Świat się zmienia. Szybko. Sposób, w jaki pracujemy. Sposób, w jaki podróżujemy. Sposób, w jaki oglądamy filmy i programy. Sposób, w jaki po prostu wchodzimy ze sobą w interakcje. A ponieważ tempo zmian jest tak niewiarygodnie szybkie, może być trudno zrozumieć, co i jak bardzo zmieniło się w ciągu tygodnia, miesiąca lub roku. Nasze mózgi po prostu nie są przystosowane do przekazywania takich informacji, nawet gdy jesteśmy o nie pytani. Przechowujemy i przypominamy sobie to, co jest dla nas istotne teraz.
Aby zrozumieć tempo zmian technologicznych, potrzebna jest więc odrobina perspektywy. Przekonałem się o tym podczas niedawnych wakacji. Na wyjazd pożyczyliśmy SUV-a znajomego. Miał może z 10 lat. Był w świetnym stanie i naprawdę nie wydawał się stary. Oczywiście z wyjątkiem momentu, gdy usiadło się na miejscu kierowcy. Pokrętła i suwaki oraz jednopłytowy odtwarzacz CD sprawiały wrażenie czegoś z filmu z ubiegłego wieku.
Nie było ekranów dotykowych, łączności bezprzewodowej ani integracji aplikacji, które zdawałyby się zapewniać technologię wartą statku kosmicznego na wyciągnięcie ręki. Z pewnością nic nie przypomina tego, czego doświadczą odwiedzający nadchodzący North American International Auto Show, gdzie teraźniejszość i przyszłość zderzą się w kalejdoskopie krzykliwych gadżetów i łączności. I choć przyzwyczajenie się do tego SUV-a zajęło kilka dni, mogłem wyraźnie poczuć różnicę w wrażeniach z jazdy.
Jako naukowiec ciekawy ludzkiej natury i rozproszenia uwagi - oraz roli technologii w tym równaniu - byłem ciekawy zrozumienia tej dynamiki na głębszym poziomie. Nie chodzi tylko o sam samochód, ale o to, jak moje doświadczenie przypomniało mi o dostępnej obecnie technologii. Jak bardzo zmienia ona nasze zachowania. I jak mało możemy tego świadomie doświadczyć. Byłem więc ciekawy: czy naprawdę jesteśmy rozproszeni w naszych samochodach? Nie piszę SMS-ów i nie prowadzę, a także bardzo dobrze znam funkcje mojego samochodu, więc czy technologia naprawdę ma na mnie wpływ?
To uzasadnione pytanie. Przetestowaliśmy to. Nie był to duży test. Tylko jeden kierowca jako pilot, korzystający z technologii inspirowanej neuronauką podczas prowadzenia kompaktowego samochodu późnego modelu. Dzięki zamontowanemu na głowie urządzeniu do śledzenia wzroku i czujnikowi biometrycznemu mogliśmy zrozumieć, chwila po chwili, gdzie wylądował każdy ruch oczu i odpowiadający mu emocjonalny poziom zaangażowania podczas krótkiej, 10-minutowej wycieczki po nieznanej części centrum Bostonu. Sprzęt ten nie różni się zbytnio od technologii, której używamy na co dzień, aby zrozumieć reklamę, opakowanie lub zestaw półek dla naszych klientów.
Wyniki testu były zdumiewające. Pomiędzy smartfonem a konsolą środkową, nasz kierowca odwracał wzrok od drogi ponad siedem razy na minutę (około 60 razy w ciągu ośmiominutowej jazdy). Rozproszenie uwagi było bardziej prawdopodobne, gdy pobudzenie biometryczne było niskie, co sugeruje znudzenie lub mniejszy wysiłek (całkiem podobnie do tego, kiedy odwracamy wzrok od telewizora lub przewijamy kanały mediów społecznościowych, gdy jesteśmy znudzeni). Niektóre zadania wymagały nawet 10 szybkich spojrzeń w tę i z powrotem. A nasz kierowca ani razu nie napisał SMS-a. Była rozproszona przez wszystkie inne rzeczy, o które zwykle nie martwimy się tak bardzo - jak zmiana klimatyzacji i poruszanie się po nieznanym terytorium.
National Highway Traffic Safety Administration definiuje rozpraszanie uwagi jako wszystko, co odciąga uwagę od zadania prowadzenia pojazdu: rozmawianie lub pisanie SMS-ów przez telefon, jedzenie i picie, rozmawianie z osobami w pojeździe i regulowanie elementów sterujących to przykłady. Społecznie akceptujemy te czynności jako "normalne", gdy jesteśmy w zaciszu naszego salonu, ale co z prowadzeniem samochodu?
Pytanie brzmi: wszyscy wiemy, że pisanie SMS-ów i prowadzenie samochodu jest niedopuszczalne (i zakazane w niektórych stanach), ale jak te inne czynności wypadają pod względem rozpraszania uwagi? Ten wstępny test, choć ograniczony, wykazał porównywalne wyniki w zakresie rozpraszania uwagi podczas korzystania z telefonu podczas jazdy w celu nawigacji i regulacji temperatury za pomocą klimatyzacji pod względem czasu i zaangażowania w drogę. Chodzi o to, że dodatkowe czynniki rozpraszające uwagę w każdym środowisku są właśnie takie: są dodatkowe.
Wszyscy jesteśmy równymi stronami w tym środowisku. Wspólnie pozwoliliśmy, aby rozproszenie uwagi (głównie za pośrednictwem urządzeń mobilnych) przenikało każdą część naszego życia, często bez zastanowienia. Rozejrzyj się wokół siebie w drodze do domu, w pociągu, w poczekalni u lekarza, w salonie, w restauracji lub przechodząc przez ulicę. Ile osób nie patrzy na żadne urządzenie? Rozproszenie uwagi ma również miejsce podczas codziennej jazdy samochodem. Nasze badanie wykazało, że nasz kierowca był bardziej skłonny do rozproszenia uwagi, gdy wykazywał oznaki znudzenia.
W swoim wykładzie TEDx, Neale Martin wskazuje, że tak bardzo przyzwyczailiśmy się do tego, co jest doświadczeniem zagrażającym życiu - prowadzenia 1,5-tonowego metalowego pojazdu z prędkością 60 mil na godzinę - że często stajemy się znudzeni i czujemy się zmuszeni do wykonania telefonu lub wysłania SMS-a. Wraz ze wzrostem natężenia ruchu i dłuższymi dojazdami do pracy wzrosła ilość czasu spędzanego w pojazdach. W 2016 roku Amerykanie spędzali w samochodach średnio 18,5 godziny tygodniowo, co oznacza wzrost z 16,4 godziny w 2012 roku. Prowadzenie samochodu stało się tak nawykowe, dzięki wygodnemu środowisku stworzonemu dla nas i funkcjom, do których wszyscy się przyzwyczailiśmy, że czasami po prostu się nudzimy.
Obecnie wnętrze kabiny zaczęło przypominać salon. Czy oznacza to, że jesteśmy przygotowani do szukania rozpraszaczy, gdy jesteśmy znudzeni, tak jak robimy to w naszych domach podczas oglądania telewizji? Czy chętnie uczestniczymy w rozproszonej jeździe i nawet nie zdajemy sobie z tego sprawy?
Weźmy pod uwagę, że nawyki są sposobem myślenia lub zachowania, które są nabywane poprzez wcześniejsze powtarzanie, wyzwalane przez wskazówki kontekstowe, które zostały wzmocnione na wczesnym etapie doświadczenia - wszystko to poniżej świadomej świadomości. Kiedy nudzimy się w naszych salonach, w metrze lub czekając w kolejce w sklepie, patrzymy na nasze telefony, a kiedy nasz telefon świeci się lub wydaje dźwięk, patrzymy na nasze telefony. Nie możemy nic na to poradzić, ponieważ nasze ośrodki nagrody w mózgu odgrywają kluczową rolę w tworzeniu nowych nawyków. To rodzi ważne pytanie. Czy nawyki, które rozwinęliśmy w środowiskach takich jak salon, wyzwalane przez sygnały nudy i bezpośrednie sygnały z naszych smartfonów, są podobnie wyzwalane, gdy prowadzimy samochód?
Firma Zendrive, zajmująca się analizą jazdy, przyjrzała się bliżej problemowi rozproszenia uwagi podczas jazdy, wykorzystując dane z czujników od ponad 3 milionów kierowców i 5,6 miliarda mil podróży. Badanie wykazało, że kierowcy używają swoich telefonów podczas 88% podróży. Nowe dane National Safety Council (NSC) szacują, że aż 40 000 osób zginęło w wypadkach samochodowych w 2016 roku, co stanowi wzrost o 6% w porównaniu z rokiem poprzednim. Badanie podkreśla, że 47% kierowców nie ma nic przeciwko pisaniu SMS-ów podczas jazdy. Dzieje się tak pomimo faktu, że inne badania pokazują, że korzystanie z telefonu komórkowego w samochodzie może być bardziej rozpraszające niż picie alkoholu podczas jazdy.
NSC szacuje, że koszty zgonów, obrażeń i szkód majątkowych spowodowanych przez pojazdy silnikowe w 2016 r. wyniosły 432 mld USD, co stanowi wzrost o 12% w porównaniu z rokiem poprzednim. Koszty te obejmują straty w wynagrodzeniach, produktywności, wydatkach medycznych, szkodach majątkowych i wydatkach administracyjnych. Nie idzie to w dobrym kierunku, podobnie jak nasza podatność na rozproszenie uwagi.
Odpowiedź na moje pytanie wydaje się być twierdząca, moje nawyki prawdopodobnie zmieniły się podczas jazdy bez mojej świadomości. Małe badania pilotażowe mają na celu postawienie pytań do przyszłych badań. Czy potrzebujemy niezależnych głosów, które pomogą nam zrównoważyć wspaniałe doświadczenia w naszych samochodach z bezpieczeństwem? Czy pojazdy muszą być mądrzejsze, jeśli chodzi o rozpraszanie uwagi? Przynajmniej musimy lepiej zrozumieć czynniki rozpraszające, korzystając z narzędzi, które mogą zidentyfikować, co nas rozprasza i jak bardzo, w danym momencie.